Portal branży recykling, odpady, ochrona środowiska - gartija.pl

forum dyskusyjne

pytaj, ... odpowiadaj, ... dyskutuj , daj się poznać innym jako fachowiec w branży

Aby prawidłowo korzystać z serwisu, należy włączyć w przeglądarce obsługę JavaScript.
Jeżeli nie wiesz jak to zrobić, skorzystaj z pomocy jej producenta.
Działy tematyczne

metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gazów

Wysłany - 2009-11-25 13:10
Odsłony - 6362
Reflex1
Witam,

Jak co pół roku wykonuję "Zbiorcze zestawienie informacji o zakresie korzystania ze środowiska oraz o wysokości należnych opłat". Chciałem zapytać czy istnieje gdzieś metodyka naliczania faktycznego zużycia surowców lub materiałów niebezpiecznych wprowadzanych do środowiska np. przez lakiernie. Dysponuję u siebie w firmie następującymi danymi:

1. wiem jakich farb, rozpuszczalników używamy
2. mam karty charakterystyki tych produktów
3. potrafię określić (w kg lub l) ile tych materiałów zużyto w lakierni przez okres 6 miesięcy.

Niestety dalej nie wiem co zrobić z tą wiedzą. W tabeli A "Zbiorczego zestawienia..." muszę podać Wskaźnik emisji/Wyniki pomiarów oraz określić wielkość emisji w kg np. Ksylenu, butanu itd. Jak się do tego zabrać?

Pozdrawiam

wątek zamknięty

Obserwuj wątek

Oferty biznesowe związane z tematem wątku dyskusji

Odpowiedzi

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-25 18:57:02
Masz wszystko, czego Ci trzeba ;-) Nie chcę sobie drwić - że nie masz zasadniczej rzeczy - wiedzy jak korzystać z posiadanych materiałów, umiejętności wyciągania wniosków itd. - ale coś w tym jest. Nie raz się przewalało to przez fora. Masz papiery, wystarczy tylko przeczytać je i pomyśleć. Powodzenia!

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-26 08:20:01
GOŚĆ
Dzięki,

A więc postawiony do tablicy przyznaję się jak to robię:

Korzystam przede wszystkim z kart charakterystyki...(KCHSN). Z nich czerpię dane dotyczące procentowego udziału w moich farbach i lakierach takich środków niebezpiecznych jak np. ksylen ibutanol itp...Te procentowe ilości przeliczam na kilogramy lub litry zużytych farb, rozpuszczalników i lakierów. I właśnie ta metoda spędza mi sen z powiek. A gdzie w niej takie parametry jak wskaźnik emisji (unosu), wartosć emisji i czas pracy źródła/emitora? Moja instalacja wymagała tylko zgłoszenia. Może więc nie muszę dokonywać cyklicznych pomiarów na emitorach?

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-26 08:46:27
A to to jest (udział rozpuszczalnika w zużyciu) jak nie wskaźnik unosu? Co znaczy "może więc"? Masz to wszystko napisane - kiedy i jak prowadzić pomiary! Czytajcie ludzie! CZYTAJCIE!!!
Jeśli Wam się nie chce, to powiem, ze pomiarów emisji LZO wymagane są w przypadkach gdy dotrzymanie standardó wymaga stosowania urządzeń... Ale tu już wchodzimy w doradztwo, więc na tym poprzestanę ;-) Wam radzę czytać to co macie w biurku - bo wszystko macie - wiem bo znam realia 20 lat praktyki robi swoje. Jeśli Wam się nie chce - zatrudnijcie kogoś kto Wam to wszystko fachowo zrobi.
Osobiście wkurza mnie postawa młodych ludzi dzisiaj -oczekiwanie, ze na tacy dostaną wszystko - bez myślenia. Tępię to u swoich dzieci, ale...
Macie przepisy, macie materiały... A jednak zadajecie takie pytania! Najgorsze w tym wszystkim, ze matematykę wszyscy za niepotrzebną naukę uważają. A każdy inżynierem chce być!

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-26 09:40:56
AG
Popieram w 100 % to co napisał wlo. W życiu nikt nie zwolnił nikogo z myślenia.

AG

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-27 08:37:50
A Pan WLO jak zawsze swoje.
Do WLO i AG nikt nie powiedział że nie należy trochę pogłówkować ale przypominam że to jest forum a forum jest po to żeby pomóc, doradzić, naprowadzić na właściwy trop itp. Wasze odpowiedzi są bezużyteczne lepiej nic nie pisać jak macie zaraz człowieka zrównać z ziemią....
No chyba że obywatelowi WLO profesor na studiach (domniemam że WLo jest po studiach) też powiedział wszystko masz w biurku........... (w takim wypadku po co studia??? dla papieru)

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-27 09:15:12
P.S. Zapomniałem
Może spróbować skorzystać ze wskaźników podanych przez Europejską Agencję Ochrony Środowiska - wskaźniki zawarte w CORINAIR zdaje się że jest to tom 6 "Solvent and other product use" Ewentualnie przez Amerykańską Agencję Ochrony Środowiska US EPA - tam też są wskaźniki poszukaj pod hasłem AP-42 ale nie wiem który tom a nie mam czasu za bardzo poszukać.
Wiele razy się nimi posługiwałem nawet przy raportowaniu w systemie PRTR i WIOS-ie nigdy mi tego nie podważyły a te dane przesyłane są do EEA
Pozdrawiam

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-27 12:43:29
ziqo - masz rację - to forum. Ale nawet przed zadaniem pytania na forum trzeba pogłówkować a nie oczekiwać, ze się hasło rzuci, nawet bez podstawowych informacji, i się oczekuje na wyczerpującą odpowiedź.
Mnie moi nauczyciele (także na studiach) uczyli analizować a nie na pamięć się uczyć. Tak właśnie mówili - to masz w bibliotece, "w biurku". Stąd sam wymagam od ludzi umiejętności wykorzystania tego co mają. A z praktyki wiem, ze w firmach mają wszystko co jest potrzebne. Problem, ze nikomu nie chce się narobić. Bo biorąc zlecenie, nie realizuję go w oparciu o marsjańskie realia tylko o to co mają w firmie - oglądam, analizuję, wyciągam z biurek... Sam to wiesz dobrze.
Podałeś człowiekowi informację o EEA i US EPA... Taki dobry wujek z Ciebie ;-) Ciekaw jestem czy znajdzie czego szuka... Osobiście wątpię.

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-27 12:45:50
P.S. Zapomniałem
Głupotą jest szukanie po stronach zagranicznych agencji danych, kiedy ma się wszystko co trzeba do dokonania znacznie dokładniejszej analizy pod ręką albo "w biurku" ;-)

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2009-11-27 13:07:48
Reflex1 - jak już ma być podanie ręki...
Zabierz się tak, jak podpowiada Ci intuicja! Napisałeś:
1. wiem jakich farb, rozpuszczalników używamy
2. mam karty charakterystyki tych produktów
3. potrafię określić (w kg lub l) ile tych materiałów zużyto w lakierni przez okres 6 miesięcy.
A to znaczy, że wiesz WSZYSTKO! Musisz tylko chwilę się zastanowić co z tym zrobć - ziqo się obraża o to, że to mówię, mam nadzieję, że Ty nie ;-)
Wskaźnikiem unosu rozpuszczalników jest ich udział w mieszaninie (m/m albo m/v zależnie jak kupujecie). Jeśli macie urządzenia ochronne musisz ew. we wskaźniku emisji ten fakt uwzględnić. Możesz dla świętego spokoju (urzędników, swojego i ziqo) uwzględnić także emisję pyłu z procesów malowania (jeśli w danej technice nakładania powłok następuje unos pyłu - a zwykle stosuje się pneumatyczne nanoszenie - tu straty są duże i emisja pyłu ma miejsce; oczywiście danych o tym nie znajdziesz w literaturze OŚ - musisz majstra na lakierni zapytać czy ma z technikum jakieś podręczniki dot. procesów malowania/lakierowania). Żeby czasem nie być zbyt mało świętym, możesz po uśrednieniu składu, sprawdzić jak się ma to do ogólnej zawartości rozpuszczalników w mieszaninie (czasem wychodzi mniej, ale zwykle więcej) - wtedy proporcjonalnie to przeliczasz jeszcze.
I tak przygotowany wskaźnik, dla danej substancji, możesz wpisać w kolumnie 4 drugiej części tabeli A ;-) Proste? Wydaje mi się że bardziej, niż niektóre podstawowe czynności fizjologiczne ;-D

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-01-09 14:50:19
luska1973
Odświeżam temat.

Co w przypadku, kiedy substancje lotne w karcie charakterystyki podane są od ... do...
Intuicja podpowiada, że powinno się przyjąć maksymalny wskaźnik unosu (np przy 15-25% wagowych - 0,25 kg/kg), ale przy takim podejściu wychodzi, że zużywając 100 kg farby emitujemy 130 kg świństwa.
Co w takim przypadku? Brać wartość środkową?

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-01-10 09:44:53
No właśnie...
Można jako średnią - ale też nie ma gwarancji, że ze średniej wyjdzie łącznie tyle, ile podają LZO łącznie gdzieś w punkcie 9. Zwykle w miarę dokładnie wychodzi, ale często w przypadku jakichś "dziwnych" producentów czy dostawców (albo ich speców od kart) niestety nie.
Jak mam taki problem (ze średniej arytmetycznej dla każdej substancji wychodzi duża róznica), liczę jako średnią ważoną względem całkowitej zawartości LZO podanej w karcie.

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-01-10 10:47:47
luska1973
Wzięłam medianę i myślałam, że nie będę się więcej rozwodzić nad tematem, tym bardziej, że jest to dla nas jakaś "promilowa" emisja w stosunku do innych procesów, ale natknęłam się na kolejny problem, a mianowicie jako składniki jednej z farb są podane:
- benzyna ciężka hydroodsiarczona i
- benzyna ciężka obrabiana wodorem.
Macie pomysł jakie stawki zastosować?
Bo nie wiem czy mam znowu analizować co jest w której benzynie i rozpisywać na węglowodory i inne badziewie?

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-01-10 18:13:41
No to są mieszaniny złożone... Ciężko ustalać składy, bo mało kto podaje - tylko duzi producenci podają karty z wynikami analiz na zawartość alifatów/aromatów/cykloalkanów. Można z tego skorzystać w sumie ;-)

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-01-11 10:10:00
luska1973
No właśnie nie chcą podać składów, więc nie mam pojęcia jak to liczyć jako całość :-(((.
Wg stawki dla aromatów czy jak???

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-01-12 00:24:16
Można jak aromaty tyle, że są one 10 razy droższe od alifatów - ale nie ma urzędnika, który powie, że źle - no, chyba, zę nie pasuje mu wyższa wpłąta na konto funduszowe ;-)
Proponuję w rozporządzeniu (unijnym) ws. klasyfikacji poczytać opis miezanin złożonych (w naszym starym też one są - po polsku) - czasem (nie zawsze) w miarę fajnie opisane są, np. w stylu: składają się z węglowodorów alifatycznych o łańcuchu C6-C12. Problemem jest, że u nas pierścieniowe węglowodory są kwalifikowane do aromatów w opłatach... Nafteny są jednak w literaturze zagranicznej traktowane jak alifaty (w końcu to cykloalkany wg systematyki). Tam gdzie nie ma wyraźnego rodzeilenia na te 3 grupy... jest problem, bo to co powinno jest droższe kwalifikuje się jako tańsze.

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-01-16 11:16:09
Reflex mam ten sama problem co ty w pierwszym poście
jak wybrnąłeś z tego? Jak to liczysz wskażnik emisji?

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-06-20 10:17:21
GOŚĆ
To już 80% roboty. Teraz otwórz obwieszczenie ze stawkami na 2012r. o dokonaj mnożenia, sprawdzaj dokładnie jednostki. Potem zsumuj wszystkie emisje, wstaw do tabeli obowiązującego druku raportu do WIOŚ czy UM.

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-07-06 18:54:23
GOŚĆ
A jak przyjąć emisję jeśli jest podane tylko <=25%. Do obliczeń wskazać 25? Pani z urzędu marszałkowskiego kazała wyliczać średnią czyli 12,5%

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-07-20 15:19:51
GOŚĆ
A ci jeśli w kartach nie ma informacji o LZO?? np w KCSN dla topnika TSF-6502 nie ma informacjio o LZO są tylko podane % ilości substancji wchodzące w skład topnika, czyli 70% żywica epoksydowa i 10% 1-metylo-2-pirolidon...

Re: metodyka obliczania faktyczneej ilości wprowadzanych gaz

Wysłany - 2012-07-26 15:51:14
maligrat
> Napisz do autora
Lubię poczytać Pana wpisy, trzeźwe myślenie, końcu "nic nie przychodzi łatwo".

W tym miejscu mogą być prezentowane oferty biznesowe związane z tematek wątku dyskusji

Ilość rekordów 1 do 20 z 20



Wątek zamknięty

ODPADY, RECYKLING - Wszelkie prawa zastrze�one
 
 
 
 
 
 
 
EKO Partnerzy