Po pierwsze nie wiem co pytający ma na myśli pod pojęciem "wędzenie jest standardowe". Standardowe to było wędzenie w piecach wędzarniczych, a teraz większość zakładów stosuje komory wędzarnicze (ewentualnie parzelniczo - wędzarnicze), najczęściej z dymogeneratorem żarowym (kiedyś były i cierne). W takiej komorze wedzarniczej nie ma procesu rozpalania komór (są inne m.in. osadzanie, przewietrzanie komór, wędzenie itd), gdyż trociny spadają bezpośrednio na żarnik. W przypadku gdy nie ma dymogeneratora, trzeba takie tradycyjne piece wędzarnicze rozgrzać (chyba że mają oddzielną nagrzewnicę). W pierwszym etapie rozgrzewania komór, w tym również rozpalania trocin, nie mamy do czynienia z wędzeniem tylko normalnym spalaniem drewna (wskaźniki zanieczyszczeń typowo energetyczne, jak dla spalania drewna). następny etap, po zamknięciu wędzarni, gdzie ma miejsce tlenie się trocin, to dopiero wędzenie. Rozdzielam te dwa procesy to w sprawozdaniach do marszałka i jak najbardziej są przyjmowane jako prawidłowe.