No zgadzam się, chociaż z tego pwododu jest mi... no nie potrafię znaleźć słowa na odzwierciedlenie moich odczuć ;-)
No cóż... ale jak córka sekretarza gminy, syn radnego, zięć kadrowej, synowa burmistrza musza mieć pracę, to niezależnie od przygotowania, wymaganego minimalnego wykształcenia pracują i półtora roku po zmianie przepisów ciągle wydają decyzje o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia, albo ustalają warunki realizacji przedsięwzięcia w sytuacji gdy sami chwilę wcześniej postanowieniem odstąpili od potrzeby przeprowadzenia OOŚ - bo to mieli tak w komputerze i cały czas sę tak robiło ;-)