Miałem ostatnio podobną zabawę. Dla takiej ilości odpadu sklasyfikowanego jako niebezpieczny nie ma w Polsce składowiska. Podstawowe pytanie bo nie do końca zrozumiałem.Czy już ktoś zdążył "inteligentnie" sklasyfikować te osady jako niebezpieczne???
I druga sprawa: ile tego ołowiu i rtęci. Jakie wyniki?

Termicznie. jako że osad będący odpadem niebezpiecznym nie może zostać zastosowany rolniczo, i biorąc pod uwagę fakt że od stycznia 2008 r. stawki za składowanie odpadów drastyccznie poszły w górę najtańsza w tej sytuacji pozostaje mozliwość ich termicznej utylizacji w instalacji spalania odpadów. To wszystko zależy głównie od ilości odpadu do utylizacji ale w tej sytuacji sądzę że mamy do czynienia ze sporą ilością.

czy odpad ten został zakwalifikowany do niebezpiecznych tylko na podstawie badan osadów ściekowych czy nadają się do rolniczego wykorzystania? takie badania nie mówią o tym czy oasd jest odpadem niebezpiecznym, tylko czy może być wykorzystany na szczególnych warunkach do produkcji rolniczej,
czy jest to odpad niebezpieczny decydują badania określone w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 13 maja 2004 r. w sprawie warunków, w których uznaje się, że odpady nie są niebezpieczne (Dz. U. nr 128 poz. 1347).

Drogi Gościu, dzięki za podjęcie tematu;) stężenie nie jest wysokie ale metale ciężkie występują. zakładana ilość usuniętych osadów to około 87 tysięcy ton !!!zgłosił się jeden osobnik ... nawet nie trzeba było szukać. Stwierdził że "bierze wszystko":) My bedziemy mu płacić 200 zl od tony plus transport własny "na miejsce" do niego (...no właśnie, podkreślam: "na miejsce")

Jeśli admin pozwoli to wyślę Ci szczegóły na maila - rozwiazanie na jakie wpadł ten sprytny człowiek jest niebywałe;) a skoro miałeś podobny problem to dowiesz się jak można to załatwić;)

ps. czasami ...w takich momentach żałuję że nie jestem David`em Coperfieldem i nie potrafie sprawic cudownego zniknięcia tych osadów, zabetonować ich w korycie też nie można.

Jeśli decydujesz się zapłacić "sprytnemu człowiekowi" 17mln 400 tys. zł - jeśli dobrze liczę - to na wszelki wypadek weź od niego ksero pozwolenia na zbieranie odpadów i przekaż mu je Kartą Przekazania Odpadów, którą Ci potwierdzi pieczatką i podpisem. Weź też od niego ksero dokumentu o prawie władania do terenu na który każe Ci to przewieźć, bo - czego nie życzę - wywieziesz nie wiadomo na czyje, potem gościo zniknie a Ty będziesz płacił za rekultywację. Dziwi, że jeśli zbiera odpady to nie ma własnego transportu, radzę podpisać umowę na tę usługę, w której odbiorca zobowiąże się do zagospodarowania lub unieszkodliwienia odpadów zgodnie z prawem ochrony środowiska, takie czasy, że lepiej nie podpaść pod przestępstwa przeciw środowisku. Swoją drogą - łasy kąsek rzuciłeś na forum, też się zastanawiam...

Przy tak dużym stopniu uwodnienia i ilości jaką posiadasz nie wiem czy jest to super cena... z drugiej strony znam wielu takich osobników "od wszystkiego" - proponuje go dokładnie sprawdzić... Przy tak ogronych kosztach nie wiem czy nie opłacałoby się zainwestować np w prasy do odwadniania odpadów....

muszę to jeszcze dokladnie sprawdzic;) Ów osobnik wykupił teren pod rekultywację po składowiski odpadów niebezpiecznych a przemieszczanie odpadów z miejsca o nizszym stężeniu zanieczyszczeń do miejsca o stężeniu większym jest dopszuczalne. tak więc.. zreszta - to tylko jedna z propozycji - rozważam też inne - osuszanie się nie opłaca - za duża ilość osoadu i za duże nakłady energetyczne. mimo wszystko jest to problem, pozdrawiam

wykorzystywanie odpadów niebezpiecznych do jakichkolwiek prac rekultywacyjnych, w tym także prac rekultywacyjnych na składowisku odpadów niebezpiecznych czy nawet na terenie po składowisku jest zabronione...
jakie odpady mogą być wykorzystywane do takich prac określa rozporządzenie Ministra Środowiska z 21 marca 2006 r. w soprawie odzysku lub unieszkodliwania odpadów poza instalacjami i urządzeniami (Dz. U. nr 49, poz. 356).

W rozporządzeniu o którym pisał poprzedni GOŚĆ ciężko znaleźć kod który pasowałby do Twego problemu; tak poważny temat zleciłbym poważniejszej renomowanej jednostce, a nie indywidualnemu zaradnemu osobnikowi, radzę ofertyzację do np. agencji ochrony środowiska czy firm zajmujących się rekultywacją. Po pierwsze mają doświadczenie i podsuną pewnie nawet kilka rozwiązań, po drugie wiedzą jak to poprowadzić prawnie. No i koszt raczej byłby liczony za załatwienie tematu, jakaś rozsądna kwota a nie od tony przy takich ilościach.

Dziękuję za wszystkie cenne uwagi.
Czy ktoś z Państwa miał może podobny problem? Chodzi mi o to żeby unieszkodliwianie osadów z metalami ciężkimi od 10-50 razy przekracającymi NDS odbyło się w inny sposób niż poprzez ich deponowanie na składowisku odpadów i ponoszenie tak potężnych opłat. Wiem że są też możliwe metody związane z dzierżawą gruntów z ANR, umieszczanie 10cm warstwy osadów na powierzchni - nastepnie traktowanie ich chemią i bakteriami a po 3 latach całkowita dezaktywacja metali ciężkich. Nie znam dokładnego przebiegu procesu ale jest firma która taką usługe również zaproponowała - ma wszystkie pozwolenia i doświadczenie, są w stanie technicznie to zrobić bo robili to wcześniej. Chcą 450zł od 1Mg. Tylko czy oby na pewno nie ma innego, tańszego sposobu...?

po pierwsze odpad, który powstał w wyniku rekultywacji cieku nie stanowi osadu ściekowego, lecz jest urobkiem z pogłębiania z grupy 17 05
stwierdził Pan że jest to odpad niebezpieczny.
po drugie: odzysk lub unieszkodfliwanie odpadów może odbywać się tylko w instalacji, za wyjątkiem sytuacji określonych w rozporządzeniu Ministra Środowiska z 21 marca 2006 r. w sprawie odzysku lub unieszkodliwania odpadów poza instalacjami i urządzeniami (Dz. U. nr 49, poz. 356) oraz rozporzadzenia Ministra Środowiska z dnia 14 listopada 2007 r. w sprawie procesu odzysku R10.
po trzecie: unieszkodliwianie odpadów za pomocą rozprowadzania na powierzchni ziemi jak Pan opisał i traktowanie ich chemią nie zostało uwzględnione w tych rozporzadzeniach, prowadzenie więc takiego działania nie jest zgopdne z obecnie obowiązującym prawem. fakt posiadania przez jakąś firmę decyzji w tym zakresie to już zupełnie inna sprawa, może warto byłoby się dowiedzieć czy decyzja ta ta nie wygasła ustawowo?
pozdrawiam

witam,
czy jeszcze ma Pan problem z tymi niebezpiecznymi osadami . Nasza firma zajmuje sie właśnie takimi problemami . Mamy nową innowacyjną i opatentowaną metodę utylizacji tych osadów .
Osad po zastosowaniu naszych środków można póżniej wykorzystać np. jako materiał na utwardzenie dróg . Posiadamy też w ofercie neutralizatory zapachów (odoru) z wszelkiego typu ferm , ubojni, kompostowni , oczyszczalni , dla przetwórstwa rybnego itp. Są to produkty ekologiczne na podbudowie roślinnym . Posiadamy też roślinne ekologiczne środki udrażniające kanalizację .

Pozdrawiam